Sławomir Bloch
Na Forum: Relacje z galerią - 1 Galerie - 77
- 28
|
Witam wszystkich!
W zasadzie w tej galerii miał być prezentowany inny model, ale jak to zwykle u mnie bywa zaczynam coś, w międzyczasie spodoba mi się coś innego i w efekcie kończę nie ten, który pierwszy zacząłem.
Ale do rzeczy. Bardzo lubię te pierwsze konstrukcje wozów bojowych, więc by wzbogacić swoją kolekcje o nowe egzemplarze z tego okresu, wykonując rodzinkę Valentine’a miałem już rozpoczęty model francuskiego czołgu z I wś. Saint Chamond (widoczny jako czwarty kadłub na jednym ze zdjęć prezentujących kadłuby Bishopa, Valentine’a i A9 w jedynej dotychczas mojej relacji z budowy Valentine’a).
Ale zakupiłem wycinankę z Orlika K-Wagena i tak mi się spodobała ta wielka, brzydka bryła tego lądowego pancernika, że zabrałem się nad nią do pracy.
Olbrzymi problem jak to zwykle z tego typu unikalnymi konstrukcjami był ze zdobyciem dokumentacji, bo znalazłem tylko 4 oryginalne zdjęcia prototypów, z czego 3 z hal montażowych oraz jedną kserokopię planów rozmieszczenia załogi i przedziałów w skali, 1:20. Niestety, kłopotem było to, że jedyne 2 konstrukcje tego czołgu, które powstały, zostały zniszczone w 1918 r. przez samych Niemców na mocy Traktatu Wersalskiego.
Pewne elementy zewnętrzne dodałem, więc od siebie na podstawie już znanych konstrukcji tego okresu, techniki wojennej i strategii działań wojsk pancernych końca I wś. oraz własnego, inżynierskiego doświadczenia w dziedzinie konstrukcji metalowych. Czyli trochę uzasadnionej technicznie fantazji
Kończę ten przydługi wstęp, ale jako usprawiedliwienie dodam, że nie mam czasu prowadzić normalnej relacji z budowy, więc zanim zaprezentuję galerię modelu, to parę słów na temat jego budowy. Istotnym problemem było to, że wszystkie zdjęcia, modele plastikowe, malunki i inne dostępne w necie materiały na temat tej konstrukcji(a bardzo ich mało) bardzo różnią się od siebie i w dużej mierze oparte są na dość dowolnej interpretacji w połączeniu z bujną fantazją projektantów, którzy czasem niewiele wiedzą z dziedziny techniki. Porównując to wszystko i biorąc pod uwagę to, o czym pisałem wyżej stworzyłem tą przeróbkę modelu Orlika.
Co zmieniłem w stosunku do oryginału wycinanki na podstawie oryginalnych zdjęć?
1. Wygląd gąsienic- ich „wafelki” miały taki jak wykonałem kształt (2 rodzaje ogniw)
2. Powiększyłem średnicę wieżyczki obserwacyjnej-tam patrzył d-ca czołgu jak i oficer dowodzący artylerią
3. Położenie otworów tylnych wentylatorów- 4 są na jednej linii
4. Zmiana linii podziału elementów czołgu do demontażu w czasie transportu
5. Dodanie przedniego km-u, który jest uwzględniony na kserokopii rzutu czołgu jako siódmy
6. Ułożenie czopów łożysk rolek wprowadzających(napinających?) gąsienice tam, gdzie wchodziły w głąb kadłuba
7. Umiejscowienie 6 bocznych stanowisk km-ów
8. Zmiana położenia 2 górnych otworów pomiędzy wieżyczką dowódcy a tłumikami rur wydechowych z położenia prostopadłego do osi symetrii pojazdu po obu jej stronach na położenie poosiowe wzdłuż osi symetrii. Ten bliżej tłumików był włazem dla sygnalisty umożliwiającym przekazywanie rozkazów(chorągiewki jak w marynarce). Ten za wieżyczką obserwacyjną zrobiłem 5 wentylatorem, gdyż w momencie strzału z dział gorące gazy prochowe zgodnie z prawami fizyki zrobiłyby z wieżyczki wędzarnię i dym wychodziłby przez szczeliny obserwacyjne dusząc dowódcę i oficera artylerii oraz uniemożliwiając obserwacje.
Umieszczenie za wieżyczką wentylatora spowodowałoby, że wyrzucając powietrze i gazy prochowe na zewnątrz i w przeciwną stronę niż wieżyczka (tak skierowane są żaluzje) tworzyłby niewielkie podciśnienie w najbliższym otoczeniu pod pancerzem, czyli zasysał powietrze przez szczeliny obserwacyjne do wieżyczki niwelując ten efekt wędzarni. Tak właśnie usytuowane są te 2 otwory na oryginalnym zdjęciu czołgu.
Co dodałem od siebie do modelu, uważając to jako niezbędne?
1. Zwiększyłem liczbę nitów i miejsc nitowania, gdyż wszędzie pokazane są one tylko tam, gdzie jest brzeg bryły, a przy tych wymiarach niemożliwe byłoby takie łączenie konstrukcji, bo blacha wpadłaby w wibracje i rezonans spowodowałby zniszczenie nitów. Wystarczy popatrzeć na inne, nie tylko niemieckie konstrukcje czołgów z I wś.
2. Imitacje śrub zamiast nitów tam, gdzie bryła czołgu była rozkładana na mniejsze elementy do transportu, bo trzeba było to rozkręcić a nie zrywać nity
3. Drzwi wejściowe, stopnie i uchwyty dla załogi z obu stron pojazdu, bo te 27 osób musiało jakoś włazić do czołgu
4. Klapę na wieżyczce obserwacyjnej dowódcy wraz z mniejszą dla oficera artylerii z podłużnymi otworami umożliwiającymi po zablokowaniu klapy w pozycji pionowej jak zza tarczy obserwacje pola walki
5. Uchwyty do podnoszenia przez dźwig każdej rozkręconej części czołgu do transportu kolejowego
6. Zaczepy (haczyki) na górze i dole pojazdu z każdej strony do zawieszania siatek maskujących
7. Zapasowe elementy gąsienic i uchwyty do ich mocowania
8. Zasieki do ochrony góry pojazdu przed wtargnięciem wrogiej piechoty wraz z mocowaniem ich na typowym dla tego okresu zaostrzonych prętach-można to zdjąć gdyż pręty ostrzowe tkwią wsuwane w gniazdach
9. Ósmy karabin maszynowy MG08 jako przeciwlotniczy zamontowany na włazie sygnalisty na typowej obrotnicy stosowanej w lotnictwie- zdejmowany. Już wtedy strony walczące doceniały groźbę lotnictwa i wyposażały sprzęt w środki obrony p-lot.
10. Wentylację i odpowietrzanie skrzyń przekładniowych-z tyłu pod spodem wystającej części górnej pancerza
11. Tylny właz rewizyjny umożliwiający dostęp do przedziału napędowego, skrzyni biegów, sprzęgieł itp.
12. Zaczepy holownicze z tyłu-choć sam nie wiem właściwie, co on miałby ciągnąć, a jego wyciągnąć by się nie dało
13. Włazy ewakuacyjne dla załogi pod każdym ze sponsonów otwierane tak, że klapa po otwarciu chroniła opuszczających wóz przed ostrzałem z przodu oraz rewizyjne otwory techniczne pod kadłubem przedziału silnikowego i napędowego
14. Klapy na fartuchach bocznych osłaniających układ jezdny podnoszone tak jak w A7V i przywieszane do uszek znajdujących się pod sponsorami, gdyby trzeba było dokonać jakiś napraw kół jezdnych-dostęp w inny sposób niemożliwy
15. Kamuflaż typu japońskiego w wersji geometrycznej, oznakowanie i wizerunek Thora na przedniej płycie pancernej
16. Siatkę maskującą w dwóch wersjach-1 przeciwlotnicza i marszowa(tylko góra pojazdu), 2-całkowita(stacjonarna) dla całego czołgu na pozycji bojowej jako punkt ogniowy(bunkier).
Pojazd ma ruchome w pionie i poziomie wszystkie km-y wykonane tak, jak w czołgu A7V oraz tak samo ruchome działa, które wykonałem również wg oryginalnych zdjęć das 7,7 cm Sockel-Panzerwagengeschutz. Posiada zdejmowane maskowanie z siatki również pomalowanej w kamuflaż i osłonę przeciwpiechotną(zasieki z koncentriny).
To na tyle mojej twórczości literackiej, czas przejść do zdjęć.
Tak powstawał model K-Wagena i takim był poddawany technicznym próbom wytrzymałościowym :-)
, , , , ,
Dalszy etap tworzenia modelu i już po malowaniu wstępnym bez oznaczeń taktycznych.
, , , , ,
Po pomalowaniu oznaczeń, ale jeszcze bez drutu kolczastego na górze kadłuba jako osłony przeciwpiechotnej.
, , , , , ,
, , , , , ,
Kompletny model wyposażony w osłonę przeciwpiechotną z drutu kolczastego i wizerunkiem Thora, jako nazwy własnej pojazdu, jeszcze bez jakiegokolwiek maskowania.
, , , , , ,
, , , , , ,
Kompletny model w tzw. maskowaniu marszowym (przeciwlotniczym)-tylko górnej powierzchni czołgu umożliwiającym jego przemieszczanie się w terenie.
, , , , , ,
Model w całkowitym maskowaniu pozycyjnym (stacjonarnym)-jako nieruchomy punkt ogniowy, także z werandą dla obsługi :-).A na ostatnim zdjęciu w porównaniu z modelem PzKpfw I.
, , , , ,,,
,
W plenerze w pełnym maskowaniu i już z dymami pola walki (jesienne suche liście na działce). :-)
, , , , , ,
, , , , , ,
, , , , , ,
A to już model Kolossala w modelowym plenerze bojowym (na przekopanej wcześniej grządce z wyrytymi łopatką wnuczka i oszalowanymi połamanymi patyczkami z jesiennej przycinki drzewek okopami). ;-)
, , , , , ,
, , , , , ,
, , ,
I na zakończenie jeszcze kilka fotek czołgu w jesiennym plenerze krajobrazu w okolicach Krosna.
, , , , ,
, , , ,
I to już koniec tej Galerii. Przepraszam wszystkich, których nieco znużyło oglądanie tych zdjęć, ale to największy spośród moich modeli czołgów, więc musiałem mu poświęcić więcej czasu i miejsca. Poza tym nie mieści się na półce z modelami i muszę zbudować dla niego osobną „skrzyneczkę”.
Ale, że natura nie znosi próżni więc czas brać się za następny model& :-)
--
Post zmieniony (14-02-15 21:38)
|