topor305
Na Forum: Relacje w toku - 1 Galerie - 2
|
Witam ponownie.
Jako, że prace oczywiście nie idą tak szybko, jakby się chciało, dzisiaj krótka relacja z początkowego etapu, a mianowicie sklejanie kadłuba.
Jak już wcześniej wspomniałem zaopatrzyłem się we wręgi laserowe (moje pierwsze z nimi doświadczenie) i muszę przyznać, że początek był całkiem przyjemny.
Wręgi są proste, wchodzą w siebie równo:
Jak widać, żeby połączyć ze sobą segmenty szkieletu, dokleiłem sklejki z tektury. Dzięki temu łączenie pokładów było równe, bez przerw. Najpierw w całość połączyłem segmenty, po czym ich brzegi usztywniłem rzadkim CA. Osobno cześć dolną i górną szkieletu połączyłem a następnie górną i dolną cześć kadłuba połączyłem ze sobą i zostawiłem przyduszone na kilka dni:
Nie wiem czy jest to celowe, ale mam wrażenie, że dolna część kadłuba w środkowej sekcji jest lekko łukowata (pokład jest prosty, leży na biurku jak decha:
Może tak ma po prostu być.
Czeka mnie teraz przeszlifowanie i wyrównanie drobnych nierówności wręg oraz... no właśnie... i w tym momencie dochodzę do nurtującego mnie pytania co dalej. Jak kolega dokker napisał muszę się zdecydować na jakieś rozwiązanie z wykonywaniem.
Na łączenie malowania ze standardem zrezygnowałem, natomiast bardzo korci mnie wykonywanie malowanego kadłuba, tyle, że nigdy tego nie robiłem i nie jestem pewien czy nie zrobię z tym wtopy.
Proszę was, którzy obserwujecie o wskazanie plusów i minusów wykonania standardowego oraz szpachlowanego/malowanego okrętów. Na co należy wyjątkowo uważać przy wersji szpachlowanej (jaką metodą i z użyciem jakich materiałów tego dokonać)?
Mam nadzieję, że nakierujecie mnie na odpowiednią drogę.
Pozdrawiam
Post zmieniony (23-08-17 18:27)
|