Batonus
Na Forum: Relacje w toku - 12 Relacje z galerią - 25 Galerie - 16
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
- 10
Grupa: QWKAK
|
Wracamy do relacji.
Po przymocowaniu skrzydeł do kadłuba i pomalowaniu całości lakierami, wziąłem się za szklany łeb. Walka opisana niżej zajęła mi ponad dwa tygodnie, ale warto było.
Spasowanie tego z kadłubem i nadanie odpowiedniego kształtu było niezłym wyzwaniem - oto kolejne fazy powstawania kopytka, aż do momentu, kiedy z tekturowej larwy - wyszpachlowanej i i wyszlifowanej, wyłania się OBCY.
Pierwsza próba tłoczenia na tak zrobionym kopycie to całkowita porażka - siła zaciskania się kurczącego się tworzywa jest tak duża, że kopyto się zdeformowało, tzn. szpachlówka się zapadła i wyszły żebra. Musiałem więc nałożyć ponownie szpachlę i zainwestować - w silikon i żywicę. Uznałem, że dopiero to będzie gwarancją trwałego kształtu podczas tłoczenia - pierwsze zdjęcie niżej.
Postanowiłem użyć butelki od coli (musiałem ją specjalnie kupić, bo nie lubię napojów gazowanych) - drugie zdjęcie niżej. Niestety, ten kształt owiewki nie pozwala na użycie również takiej butelki, okazała się za sztywna.
Kolejna próba - folia do bindowania, tłoczenie na wykonanym w tym celu przyrządzie z użyciem odkurzacza. I tu refleksja nad materiałem - taka folia zupełnie się do tego nie nadaje - jest bardzo odporna na termoformowanie, marszczy się i bardzo szybko powstają dziury (w każdym razie taka, której ja użyłem) - trzecie zdjęcie.
Butelka od wody mineralnej przyniosła częściowy sukces - udało się skutecznie wytłoczyć centralną część owiewki, bez owalnego nosa i tylnej części którą dorobiłem z paska folii (przy małej krzywiźnie to się udało). Jest niebieskawa, ale po połączeniu z pozostałymi elementami różnica jest niemal niewidoczna.
I przyszedł czas jak się okazało - na największe wyzwanie, czyli nosek. Ani butelki, ani folia z blistrów ani żadne folie nie zdały egzaminu - marszczyły się, matowiły lub robiły mlecznobiałe. Poszukałem więc w internecie i znalazłem folię PVC o grubości 0,2mm przedstawianą jako "folia na blistry". I to był złoty strzał, bo po ok. 10 próbach wyszedł oczekiwany nosek.
Poniżej owiewka po naklejeniu ramek i wstępnym przyłożeniu do kadłuba na sucho - zdaje się, że będzie pasować :-)
Na górze doszła jeszcze kopułka, której wykonanie było już banalnie proste - wytoczyłem z kawałka drewna wypukły stempel i wbiłem go w rozgrzany kawałek folii przez otwór w grubej tekturze.
I jeszcze początkowe prace na podwoziem głównym, również od podstaw - na zdjęciach widać niewiele, a jedyny trójwymiarowy rysunek z internetu pokazujący szczegóły - pozostawia wiele pytań. Ale już mam koncepcję ogarnięcia tego, więc c.d.n.
--
Fejs - zbuk: Tomek Szejnoch, w robocie: Cutty Sark
Zazdroszczę owadom - w makro są doskonałe.
|