Mariaszek
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 12 Galerie - 4
|
To jest ten etap prac, że z jednej strony chciałoby się już skończyć i w sumie w każdej chwili można byłoby to zrobić.
Z drugiej – teraz dochodzą najciekawsze elementy, które decydują o ostatecznym wyglądzie modeliku. Stanowią też największe wyzwanie. Głównie dlatego, że coraz ciaśniej się robi, a zostały naprawdę małe rzeczy.
Nie wiem zatem, ile jeszcze aktualizacji tu będzie – zależeć to będzie pewnie od tego, ile uda się zrobić tak, jak sobie to wymyśliłem. Czyli również dobrze następne wejście może już być ostatnim - galerią:).
Na razie jednak działamy. Dziś będzie trochę o wyposażeniu pokładowym. Między stojakami przeznaczonymi na wiosła i zapasowe bomy, jest sporo wolnego miejsca, które wypadałoby jakoś zagospodarować. Poszperałem trochę i oto co znalazłem.
Beczki otrzymałem dawno temu od Seahorse’a (jeszcze raz dziękuję Tomku!). Był to – jeśli dobrze pamiętam – jakiś wyrób próbny, nie do końca udany. Mi tam się podoba.
Trzy z beczek pomalowałem akrylem Valleyo, a potem nakleiłem obręcze. Obręcze to paski papieru pomalowane gunmetalem Tamiya.
Na koniec nawierciłem otworki w beczkach, w które wpakowałem koniec wykałaczki i odciąłem czopa.
Dla beczek „zaprojektowałem” za pomocą ołówka i linijki stojak. Nie pamiętam już kompletnie, gdzie taki widziałem, więc inspirowałem się jakimś bliżej nieokreślonym obrazem z przeszłości.
Oprócz beczek dodałem kilka zwojów lin, robionych w ten sam sposób, jak na Mercurym. Sposób ich wykonania pokazał też niedawno Guciu w relacji Alerta – zatem zainteresowanych tym bliżej pozwolę sobie tam odesłać.
Chyba po raz pierwszy mogę pochwalić swoją modelarską przezorność, a raczej po raz pierwszy ona u mnie wystąpiła :). Otóż zachowałem gdzieś sobie (i nie zapomniałem gdzie!) jeszcze z budowy Mercurego szablony, które kiedyś sobie „zaprojektowałem”, a które wykorzystałem do zrobienia wiader różnego rodzaju. Połowa roboty mniej.
Na stojaki przygotowałem wiosła zrobione dawno temu. Tak dawno, że nie pamiętam nawet, jak je robiłem. Jako, że najlepsze nie są, najefektowniej prezentują się w wersji zwiniętej w kłębek. Jeszcze jakieś będę próbował zrobić, to może wtedy pokażę proces ich powstawania, który się pewnie zresztą zmieni.
Do tego powiązałem trochę okręgów z lin, które zawisną na legarach. Moją ulubioną metodą jest nawijanie ich na polakierowaną rączkę pędzelka, a potem klejenie i wiązanie.
Cała ta zbieranina, po dodaniu zapasowych drzewc, przed zamocowaniem na modelu, prezentowała się jak następuje.
A zainstalowana na pokładzie – tak, jak niżej.
Czego to już na tym modelu nie ma. Jest papier, drewno, płótno, nici, druty, folia, żywica …
Aaaaa, jeszcze fototrawek nie ma. To następnym razem spróbuję to nadrobić.
--
Ukończone: "Czarny Kruk", "Wolf", "Vesuvius" (1890), "Fuso" (1904), "Mecidiye" (1903), "Swietłana" (1898), "Kersaint", kościół sv.Jilji, kościół z Krpy, HMS "Vega", "Chin Yen", "Pinta", kościół z Vroutek, HMS "Captain"(1870)
Nieukończone: "Mercury", HMS "Cotswold"
|