=Kondzik=
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 1 Galerie - 1
|
Impregnowałem elementy szkieletu Saetti w caponie (tu relacja). Fragmenty ramek wycinałem na tyle żeby się zmieściły w puszce caponu, ale nie wycinałem poszczególnych części. Gdy już fragment wypił capon to odsączałem lekko z nadmiaru i czekałem do wyschnięcia. Patent się sprawdził, nie było problemów z wycięciem takich części z ramek. Części też się nie rozpadały podczas szlifowania. Ze względu na smród caponu nie polecam metody w zimie, gdy nie mamy osobnego pomieszczenia na takie eksperymenty (ja to robiłem na balkonie). Od razu ostrzegam, puszka caponu której użyjesz w tej metodzie powinna służyć już tylko do impregnowania/nasączania elementów tekturowych, a nie części na zwykłych arkuszach. Z tak impregnowanych części do caponu przedostają się zanieczyszczenia (nawet z tektury piwnej) i zmienia on barwę - przy próbach z tekturą szarą zrobił się o dziwo czerwonawy.
W tej chwili eksperymentuje z innym specyfikiem, paraloid b72 rozpuszczony w alkoholu izopropylowym w stężeniu ok 10g na 100ml. Rozpuszcza się to to długo (około 1 miesiąc w tym rozpuszczalniku), ale przynajmniej nie śmierdzi aż ta jak capon, a potraktowane tym części wydają się mocniejsze niż te które traktowałem caponem. Paraloid można rozpuścić dużo szybciej w acetonie ale tu też kwestie zapachowe mogą być przeszkodą.
Post zmieniony (01-12-21 10:32)
|