stachooo
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 23 Galerie - 22
W Rupieciarni: Do poprawienia - 16
- 4
|
Witam po nieco dłuższej przerwie. Druga połowa roku nie była zbyt obfita modelarsko, więc nie miałem o czym pisać. W każdym razie nie kleiłem zbyt wiele, bo po prostu mi to nie wychodziło. Usiłowałem kleić, ale papier mnie nie słuchał i efekty były mizerne. Czasem takie kryzysy się zdarzają i najlepiej je po prostu przeczekać. Model, który Wam dziś prezentuję miał za zadanie przełamać niemoc i przywrócić radość z klejenia. I to mu się udało, bezapelacyjnie.
Z modelem wiąże się pewna bardzo miła historia i jest on dla mnie swego rodzaju pamiątką. W jeden z wrześniowych weekendów odwiedziła mnie modelarska ekipa w składzie Dombeer Lesio73 i Yogi. Kolejność jest nie tylko alfabetyczna, bo odzwierciedla także kilometry, które musieli pokonać, żeby do mnie przyjechać (od największej odległości do najmniejszej). Model Lublina otrzymałem od nich w prezencie i obiecałem, że jak już wróci wena, to go skleję. Krótko po wyjeździe chłopaków pokryłem arkusze caponem i jakiś czas później, jakoś w październiku zabrałem się do pracy. Finał budowy nastąpił tuż przed końcem roku.
Lublin R-XIII D to moim zdaniem paskudny samolot. Pokraczny, nieproporcjonalny, wyglądający jakby był efektem pracy grupowej kilku konstruktorów mających różne koncepcje i nie mogących dojść do porozumienia. Albo jakby go zbudowali z tego co akurat było pod ręką. To nie jest nawet taka maszyna, o którą można określić często słyszaną wśród modelarzy frazą "taki brzydki, że aż piękny". Nie, on nie jest piękny. Absolutnie. Taki Fiat Multipla wśród samolotów. Jeżeli uraziłem fanów polskich przedwojennych konstrukcji lub fanów włoskiej motoryzacji to przepraszam, ale takie są moje odczucia wobec tego samolotu. Skoro mi się nie podoba, to czemu go skleiłem? Pomyślałem, że fajnie będzie się prezentował w kolekcji - ten pokraczny samolot wyróżnia się spośród innych modeli na półce. Ponadto dlatego, że bardzo mi się podoba to, jak został wydany - jest to kolejny zeszyt Kartonowej Kolekcji z piękną grafiką. Podobnie jak w przypadku Hurricane'a, oczarował mnie od pierwszego przekartkowania. W końcu dlatego, że nie ma chyba lepszego modelu na wyjście z modelarskiego dołka niż model opracowany przez Pawła Mistewicza. Nie jest trudny, za to bardzo dobrze opracowany i "sam się klei". Czego chcieć więcej?
Model jest sklejony prawie w standardzie - wprowadzone przeze mnie modyfikacje ograniczyły się jedynie do drobnej waloryzacji silnika (owinięcie cylindrów drucikiem cynowym 0,2mm i pomalowanie) oraz zrobienie od podstaw kolektorów spalin (te z wycinanki były płaskie, użyłem ich jako wzoru do wykonania własnych). Do budowy modelu użyłem dedykowanego zestawu laserowych wręg oraz "wisienkę na torcie" w postaci żywicznego karabinu maszynowego Vickers (Kartonowa Kolekcja). Gotowy model pokryłem kilkoma warstwami lakierów Vallejo (połysk, potem mat). Na moim blogu, pod galerią można też znaleźć kilka zdjęć z budowy tego modelu:
https://samolotyzkartonu.blogspot.com/2021/12/galeriaphoto-gallery-lublin-r-xiii-d.html
Zapraszam do oglądania!
--
Pozdrawiam, Stachu
Samoloty z kartonu - mój blog modelarski
Samoloty z kartonu - Facebook
Caponowanie to jest dodawanie elementu baśniowego do modelarstwa.
|