StuGu
moderator
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 13
Grupa: GEKO
|
Witajcie po kolejnych kilku miesiącach przerwy, która przerwą jadnakowoż nie była:-)
W temacie budowy StuG-a dużo się działo, chociaż leń modelarski również dawał znać o sobie:-)
Zbyt długo trwające prace przy budowie często powodują zmęczenie "materiałem" i po prostu się nie chce - tajemnica poliszynela została w końcu ujawniona:-)
Ale zdarzały się momenty, w których wena kazała mi kontynuować to, co zacząłem, żeby wstydu na wsi nie było:-)
A oto, co wyszło:-)
Wloty powietrza
Wykorzystałem tutaj siatkę ABER S09 - https://agtom.eu/siatki-i-plyty/312474-aber-s09-siatka-075-x-075-mm.html, która pomalowana została czarnym podkładem, a potem przetarta pędzlem odpowiednimi kolorami kamuflażu.
Siatkę wkleiłem w środek wyciętej ramki, starannie wycinając, by nie pojawiły się jakieś niepożądane szpary. Dodałem mocowania i kilka śrubek.
Mechanizm napinający
Na pewnym etapie olałem je, bo miałem na nie inny pomysł, który potem skutecznie zniechęcał mnie do powrotu nad ich wykonaniem. Niby prosty drut, kilka elementów, a jak tylko siadałem z zamiarem ich wykonania, to mi przechodził entuzjazm.
Ostatecznie udało się coś wyrzeźbić, zmieniając nieco osłony na takie imitacje imitacji gumowej harmonijki:-) I tak z tego niewiele będzie widać, więc jest to ostatnia okazja, by pokazać element już gotowy. Z drugiej strony jest podobnie - nic szczególnego:-)
Gwoli ścisłości brakuje jeszcze jednego elementu, którego w modelu nie było - tulei z otworem, przez który przechodziła ta "wajcha".
Dorobię je w momencie, gdy ustalę ostatecznie odległość kół napinających od boku wanny oraz odpowiednim naciągu gąsienicy, które też mam zamiar wykonać przy pomocy tych kół.
Osłona wyrzutnika granatów dymnych
Natchniony przez Tomka podczas budowy jego hybrydowego modelu StuG-a Ausf. E, postanowiłem odciąć wykonane na początku budowy zamknięte od dołu i góry pudło i wykonać osłonę wyrzutnika granatów tak, by bardziej przypominała oryginał. Przede wszystkim zrezygnowałem z dolnego zamknięcia elementu, a w środek wstawiłem stelaż z miejscem na granaty, a właściwie ich nędzne imitacje:-)
Najbardziej z tego wszystkiego będzie widać te łańcuszki - głównie z ich powodu postanowiłem wykonać to wszystko od nowa:-)
Wykorzystałem gotowy produkt marki Trumpeter - https://plastmodel.pl/43841-trumpeter-08010-30cm-universal-fine-chain-s-size-06mmx10mm-lancuszek-modelarski o najmniejszych, sensownych wymiarach oczek:-)
Gąsienice
Wcześniej pokazywane gąsienice zostały pomalowane najpierw czarnym Surfacerem 1500 od Mr. Hobby, a potem mieszanka trzech farb Tamiya - szarej, brązowej i metalicznej. Niestety, tej ostatniej nie wymieszałem chyba zbyt dobrze, bo w dużym powiększeniu widać pojedyncze metaliczne drobiny, ale praca nad gąsienicami wymaga jeszcze trochę pracy, więc ostatecznie powinny wyglądać lepiej:-)
Przepraszam za jakość tego zdjęcia - nie potrafię oddać faktycznego obrazu tego koloru - wygląda jakby był porowaty jak pięta starej baby:-)
No i truskawka na torcie, czyli....
Ryfle na błotnikach
Od dawna zastanawiałem się, jak podejść do tych błotników -zostawić je tak na płasko nie wypadało, bo nie było by to spójne z resztą elementów "3D" na modelu.
Wybrałem metodę naklejania cienkich paseczków, aby zakryć miejsca oznaczone na błotnikach. Ile ich dokładnie było - nie wiem, ale w sumie liczba ich oscylowała w granicach 1400-1600 elementów.
Pseudo-ryfle, których notabene kształt powinien być chyba nieco inny wycinałem z zapasowych części, wcześniej te części impregnując rozrzedzonym lakierem olejnym Revell-a. Nawet jednak taki zabieg nie zapobiegł rozwarstwianiu się kartonu i odpadania wierzchniej, kolorowej warstwy paseczków w momencie dotknięcia ich modelarską łapą:-)
Mimo, że przypadków takich było w sumie niewiele, to były upierdliwe - albo usuwałem uszkodzony pasek, albo znalezioną warstwę kolorową przyklejałem ponownie na swoje miejsce:-)
Po przyklejeniu wszystkich ryfli, ponownie potraktowałem całość rozrzedzonym lakierem bezbarwnym, aby zapobiec uszkodzeniu i odklejeniu się ryfli. Sytuacja z odklejaniem powtórzyła się, choć były już to tylko pojedyncze incydenty.
Ryfle trzeba było jakoś wyretuszować.
Malowanie krawędzi prostokątów o wymiarach 2x0,4 mm nie miało wielkich szans powodzenia, więc retuszowałem już przyklejone elementy. Poprawiłem nieco kolor farb do retuszu i jakoś poszło, ale cała operacja przyklejania i retuszu ryfli zajęła mi chyba z 3 tygodnie:-)
Czy było warto - oceńcie sami. Ja się cieszę, że mam to za sobą.
A była to ostatnia powazna przeszkoda przed etapem składania wszystkiego do kupy:-)
Ale to już pewnie w następnym odcinku:-)
--
StuGu
Relacja w toku - Charron-Nakaszidze / StuG Ausf. F
Relacja/galeria - ChTZ-16 / FAI-M / T-50 / T-37A Modelik / Pz.Inż. 130 / Ha-Go / T-37A Orlik / L6/40 / 7TP Dwuwieżowy
|