StuGu
moderator
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 13
Grupa: GEKO
|
Witajcie po ponad półrocznej przerwie.
Można by powiedzieć - jak zwykle u StuGa - dobrze żarło i zdechło.
Przestoje oczywiście były, aczkolwiek budowa ciągle, choć mozolnie, brnie do przodu:-)
Od ostatniego wejścia antenowego dużo się działo, acz nie miałem weny do relacjonowania. Jednak dzisiaj chciałbym przełamać tę niemoc i na początek skupić się nad kołami jezdnymi, które jako bardzo pracochłonne, przysporzyły mi kolejnych siwych włosów:-)
Zacząłem od tarcz.
Przy pomocy sztancy biopsyjnej o średnicy 2mm oraz ołówka automatycznego 1mm wyciąłem wszystkie otwory. Pierwszy raz używałem sztancy w moim warsztacie i na tyle mi się to spodobało, że mam ich obecnie kilkanaście we wszystkich dostępnych rozmiarach. Niektóre musiałem zakupić dwukrotnie, gdyż moje nadprzyrodzone moce spowodowały uszkodzenie końcówek:-) W każdym razie sztance robią robotę:-)
Po sklejeniu opasek okalających tarcze, połączyłem je parami wsuwając jedne w drugie. Tutaj szacunek dla Mariusza - elementy weszły tak idealnie na styk, że zapomniałem je ze sobą skleić:-) Zorientowałem się dopiero po osadzeniu tarcz na widocznym schodku:-)
Tarcze uformowałem, skleiłem i wyretuszowałem, a potem umieściłem wewnątrz przygotowanych opasek. Kolejny raz pięknie siadło, więc docisk kulkami był tylko symboliczny, aby wyrównać elementy w poziomie.
Przyszła kolej na bandaże.
Szkielety podkleiłem na tekturę 1mm. W instrukcji zalecano grubość o połowę mniejszą, ale ja ufam bardziej pancernym elementom, co potem odbiło się na moich paluchach:-) Wycinałem te pierścienie skalpelem Excela, bo w Olfie połamałbym pewnie wiele ostrzy:-)
Podobnie jak poprzednio, przygotowałem sobie zewnętrzne paski i wklejałem w nie szkielety kół po obu stronach, Niewielkie szpary zalewałem od wewnątrz szybkoschnącym wikolem firmy Pattex :-)
A tutaj sklejone ze sobą tarcze i szkielety bandaży.
Następnie uformowałem i przykleiłem boczne elementy bandaży, a ich zewnętrzne krawędzie również "przejechałem" rozcieńczonym wikolem.
Boczne ścianki minimalnie wystawały poza obrys koła, więc musiałem je zeszlifować, aż do uzyskania jednolitej powierzchni.
Bandaże trzeba było pomalować, do czego wykorzystałem aerograf:-) Środki zakleiłem taśmą i pod niewielkim ciśnieniem nanosiłem farbę. Powstał dość ciekawy efekt - mocno matowy i chropowaty. Przypominało to nawet gumę:-) Ale że trzeba było to na razie zabezpieczyć, polakierowałem wszystko rozcieńczonym, błyszczącym Revellem.
Obręcze, które jak widać na pierwszym zdjęciu dzielnie wyciąłem, poleciały niestety do kosza:-) Ich wewnętrzna średnica była zbyt mała i musiałem wyciąć z zapasu koloru nieco poprawione elementy, dodatkowo zmniejszając ich średnicę zewnętrzną.
Powstała taka oto kupka kół, które trzeba było teraz połączyć w pary - 12 jezdnych i 2 zapasowe.
Aby mieć kontrolę nad równym przyklejeniem kół, zbudowałem prosty szablon. Zapewniło to współosiowość obu połówek a wykałaczki posłużyły do dokładnego pozycjonowania otworów, aby były w jednej linii:-)
Na koniec zostało jeszcze wykonanie i przyklejenie dekli, które jak całe koła są nieco uproszczone. Śrubki wyciąłem z kartonu, którego kolor jak widać ładnie licuje z tym wycinankowym. Odpadło zatem mozolne retuszowanie boków tych maleństw:-)
No i rzut oka na wszystkie gotowe już koła jezdne. Męczyłem się nad nimi trochę czasu, ale z efektu jestem dość zadowolony. W zasadzie nie robiłem jeszcze kół, których bandaże byłyby pochylone, więc kolejne doświadczenie do kolekcji.
Pokazałem dość dokładnie proces powstawania kół, ale przez te ostatnie 6 miesięcy nie tylko one były na tapecie:-)
Tutaj coś na deser:-)
Zabrałem się niedawno za uzbrojenie, które jest już gotowe, chociaż lufa leży sobie spokojnie w pudełku i czeka na finalny montaż, gdy już nie będzie obaw o jej uszkodzenie:-)
Oczami wyobraźni możecie sobie jeszcze zwizualizować rolki powrotne - też już gotowe, ale jeszcze nie obfotografowane:-)
Właściwie dłubię co chwilę jakieś elementy, składam to do pudełek i czekam na montaż ostateczny:-) Na pewno pierwszym etapem tegoż będzie sklejenie do kupy układu jezdnego, żeby można było zabrać się za gąsienice:-) A koła napędowe są też rozpoczęte:-)
Zatem dzień sądu coraz bliżej:-)
A ja mam nadzieję, że w Nowym Roku będę prowadził relację bardziej systematycznie, bo to też nakręca do dalszej pracy:-)
--
StuGu
Relacja w toku - Charron-Nakaszidze / StuG Ausf. F
Relacja/galeria - ChTZ-16 / FAI-M / T-50 / T-37A Modelik / Pz.Inż. 130 / Ha-Go / T-37A Orlik / L6/40 / 7TP Dwuwieżowy
|