Piotr P.
Na Forum: Relacje w toku - 1 Relacje z galerią - 3 Galerie - 3
- 1
|
Witam serdecznie forumowiczów,
Po Vickersie miałem kleić Torpedoboot T-13 z WAKu. Nawet udało mi się złożyć szkielet i wyciąć oklejki kadłuba ale, skuszony inicjatywą konkursu szkutniczego na forum Kartonówki.pl, postanowiłem zrobić mały skok w bok. Kruszyna także dorzucił swoją cegiełkę, rozpoczynając budowę Szkuty Wiślanej, i tak oto na moją matę trafił tytułowy Revenue Cutter. To będą moje pierwsze kartonowe żagle, lecz nie pierwsze żagle w ogóle. Kiedyś tam przywiązałem parę linek do jakiegoś drewniaka ;-) Relację z budowy założyłem już na kartonówkach ale pamiętam też o moich kolegach z Konradusa dlatego tutaj będzie relacja równoległa :-)
Jednostka jest mała i prosta i mam nadzieję, że nawet z moim tempem uda mi się ją w miarę szybko skończyć. Mam czas do końca lipca przyszłego roku czyli mniej więcej tyle ile trwała budowa Vickersa. Model zakupiłem jako zestaw z pełnym kompletem dodatków.
Na pierwszy ogień poszedł szkielet i składając go natrafiłem na kilka drobnych błędów. Wręgi nr. 5 i 12 są osadzone odrobinę za nisko. Poszerzyłem trochę wpusty na wodnice i osadziłem je wyżej tak żeby się wszystko zgadzało. Wpusty we wrędze nr. 2, w które wchodzi wręga nr 15, są wypalone o 1mm za wysoko i nie zgadzają się z oznaczeniami na podłużnicy. Odciąłem więc listki i wkleiłem wręgę 15 na styk tam, gdzie powinna być. W ogóle zauważyłem, że szkielet był wypalany dokładnie po linii obrysu gdyż pasowanie jest baaaardzo luźne. Udało się to jednak poskładać równo i bez zwichrowań. Wyciąłem z grubsza pokład chcąc sprawdzić czy będzie pasował na długość i jest ok. Z rozpędu wytrasowałem też klepki będąc ciekawym efektu. No i jest całkiem fajny, lecz jedynie patrząc pod światło. W normalnych warunkach ciężko cokolwiek wypatrzeć, ale jak to się mówi - ja wiem, że to tam jest :-)
Następnie doszła pierwsza warstwa poszycia. Wszystkie oklejki musiałem nieco zwężać na szerokości i było też trochę walki z cz. 33 czyli ostatnimi oklejkami na rufie. Aby wpasować wręgę pawęży trzeba było dość mocno zeszlifować pokład od spodu. Ostatecznie wszystko się ładnie zeszło i poszycie wyszło nawet spoko. Teraz kolej na poszycie wzdłużne.
--
Pozdrawiam
Piotrek
|