Wakamij
Na Forum: Relacje w toku - 3 Galerie - 4
|
O samym konkursie trzeba napisać kilka słów. Większość z forumowiczów, którzy spotkali się poprzednio w modelarni LOK-u wyraziła zdziwienie (w tym i ja), że konkurs ograniczony jest tylko do juniorów. Okazało się jednak, że jest to bardzo słuszne ograniczenie, jako że praktycznie żaden z juniorów nie miałby szans w "starciu" z podstarzałymi już wymiataczami... A dzięki temu dzieciaki mogły konkurować między sobą i otrzymać masę medali. Szkoda tylko, że nie było żadnych nagród.
Tak się złożyło, że ja i kOzi zostaliśmy "aplikantami sędziowskimi". Stało się tak, ponieważ inaczej musielibyśmy opuścić salę na czas oceny. Dzięki temu doświadczeniu, mogę stwierdzić, że praca sędziego jest wyjątkowo trudna. Modele ocenia się według wielu kryteriów, a zachowanie bezstronności to naprawdę trudna sztuka. Mimo bardzo małej ilości modeli kartonowych, wyłonienie zwycięzcy wcale nie przyszło nam łatwo.
Tak więc wśród samolotów wygrał niepozorny Mi-2 z MM, pozostawiając w pokonanym polu takie konstrukcje jak A7 Corsair II z GPM czy P-38 Lightning z AH, oba obwieszone uzbrojeniem jak choinki. Niepozorny śmigłowiec, wykonany z podobno niesklejalnej wycinanki pobił konkurentów przede wszystkim czystością wykonania i … doskonale zachowaną symetrią kadłuba, czego zabrakło u konkurentów.
W przypadku okrętów (tylko 4 sztuki) ocena była jeszcze trudniejsza – na pierwsze miejsce zasługiwały w praktyce trzy modele – Iskra, Emilia i Smok, wszystkie z MM. Zwyciężył w końcu galeon, o czym zadecydowało doskonale położone „klepkowe” poszycie kadłuba oraz kartonowe maszty.
Ostatnią kategorią wśród „papierków” były budowle, do których zaliczono również… Tygrysa z MM (ten akurat model przepadł już na wstępie). Konkurowały ze sobą trzy budowle, wszystkie pochodzące z „wycinaki” (czy raczej „wypychanki”, jako że wszystkie elementy były sztancowane) wydawnictwa Schreiber-Bogen. Wygrał w pełni zasłużenie najbardziej pracochłonny, chociaż wcale nie największy model Reichstagu.
Na zakończenie napiszę jeszcze po krótce o modelach zaprezentowanych przez nas.
A więc Kozi zaprezentował wyjątkowo imponujący model amerykańskiej ciężarówki, której relację z budowy mamy okazję podziwiać od pewnego czasu. Na żywca model robi piorunujące wrażenie – ruchome jest w nim wszystko, co tylko można sobie wyobrazić, nawet resory uginają się jak należy! Poza tym, Kozi przyniósł też swój model… kibelka, który wzbudził powszechny entuzjazm wśród oglądaczy :-)
Jurek pokazał swoje modele plastikowe (i żywiczne) w skali 1:35 – heter (w wersji powstańczej), amerykański niszczyciel czołgów (nazwy nie pomnę) oraz ciągnik artyleryjski 7CP – dwa ostatnie modele posiadają pełne wnętrze i są tak napakowane szczegółami, że aż trudno skoncentrować na nich wzrok…
Ja pokazałem Tkp-30, i kilka nieskończonych modeli oraz plastikowo-metalowy TKS w skali 1:35.
Imprezę, mimo niezbyt dużej liczby prezentowanych modeli trzeba uznać za wyjątkowo udaną, która jeżeli wszystko dobrze pójdzie zagości w kalendarzu wydarzeń modelarskich na stałe.
Pozdrawiam,
Wakamij
|