Akra
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 5
- 2
|
2 ZŁ ZA KILOGRAM. SŁYNNA STĘPKA ZE SZCZECINA MA IŚĆ NA ZŁOM. JEST POMYSŁ, BY KUPIŁ JĄ BRUDZIŃSKI
(za GW Szczecin, autor Andrzej Kraśnicki jr)
Skupy złomu otrzymały propozycję kupna za 120 tys. zł tzw. stępki promu, którego budowę zapowiadali w Szczecinie najważniejsi politycy PiS z Mateuszem Morawieckim na czele. Padł już pomysł, by za ów złom zapłacił z własnej kieszeni Joachim Brudziński, który także prom obiecywał.
Informację o propozycjach, jakie od Polskiej Żeglugi Bałtyckiej otrzymały firmy obracające złomem, podał jako pierwszy portal wszczecinie.pl.
"Zwracamy się do Państwa z oficjalną propozycją sprzedaży pierwszej sekcji promu B145-I/01, która została wykonana na podstawie umowy z Morską Stocznią Remontową Gryfia" – cytuje pismo do jednego z adresatów portal.
Dalej pada wyjaśnienie, że zmieniła się koncepcja budowy promu. "Z powyższego wynika brak możliwości wykorzystania przedmiotowej pierwszej sekcji promu przez naszą spółkę i stąd chęć jej sprzedaży" – przyznaje PŻB.
Stępka na złom. To była tylko propaganda
Ruch PŻB nie jest zaskakujący. O tym, że 62 tonowy element zwany w rządowej propagandzie stępką do niczego się nie nadaje, informowaliśmy w "Wyborczej" w czerwcu 2021 r. Zbliżała się wówczas czwarta rocznica położenia tego elementu na pochylni dawnej Stoczni Szczecińskiej. W 2017 r. stali przy niej najważniejsi politycy PiS, którzy zapowiadali "odbudowę przemysłu stoczniowego".
Miała się zacząć właśnie od budowy promu dla PŻB, kursującego między Polską a Szwecją. Szybko okazało się, że cały projekt jest postawiony na głowie. Kiedy Mateusz Morawiecki (wówczas wicepremier) wbijał w stępkę symboliczne gwoździe, a Joachim Brudziński mówił, że stoi "tu jako przedstawiciel partii, która zapowiedziała, że doprowadzimy do tego, by do Szczecina wróciła produkcja okrętowa", nie było ani projektu, ani finansowania budowy promu.
Kolejne lata to tylko kolejne obietnice działaczy PiS, wśród których pierwszoplanową rolę w propagandowych zapowiedziach bez pokrycia odgrywał Marek Gróbaczyk – minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, obecnie zajmujący się tym samym jako podsekretarz w Ministerstwie Infrastruktury.
W połowie 2021 r. działacze PiS starali się już tylko bagatelizować propagandowy symbol, którym posługiwali się przez cztery lata. "Srał kot tę stępkę" – oznajmiła na Twitterze Małgorzata Jacyna-Witt, przewodnicząca klubu PiS w sejmiku zachodniopomorskim i ówczesna przewodnicząca rady nadzorczej stoczni, na terenie której prom miał powstać.
Joachim Brudziński oświadczył zaś, że nie będzie przepraszał i tłumaczył się "hołocie i popaprańcom" [miał na myśli polityków opozycji dopytujących o stępkę i prom].
Jak już wspomnieliśmy, stępka stała się zbędna, bo faktycznie PiS zmienił koncepcję budowy promów dla polskich armatorów. Teraz pierwsza z jednostek ma powstać dla Polskiej Żeglugi Morskiej w (prywatnej) Gdańskiej Stoczni Remontowej im. J. Piłsudskiego S.A. Natomiast PŻB ma kupić prom, który jest już gotowy. Nieoficjalnie mówi się o jednostce, której dla brytyjskiego armatora nie ukończyła jedna z niemieckich stoczni.
Jak ustaliła Najwyższa Izba Kontroli, która badała całe przedsięwzięcie związane z "budową" promu w Szczecinie – przygotowania pochłonęły ponad 14 mln zł. Politycy PO pół żartem, pół serio piszą, że finansową odpowiedzialność powinni za to wziąć właśnie działacze PiS. Na przykład Joachim Brudziński. Sławomir Nitras napisał w piątek na Facebooku: "Stępka Brudzińskiego. Polska Żegluga Bałtycka naprawdę szuka skupu złomu, który ją weźmie. Joachim Brudziński, myślę, że ty powinieneś ją kupić. Serio. Kosztuje ok. 2 twoje miesięczne pensje. Stać cię i zasłużyłeś".
Nie brak także jednak głosów, że stępka powinna zostać w Szczecinie i zmienić się w pomnik nieudolnych rządów PiS, ku przestrodze na przyszłość. Z kolei szczeciński poseł PO Arkadiusz Marchewka zapowiedział, że "odpowiedzialni za tę niegospodarność zostaną rozliczeni!".
--
|