w_kowalik
Na Forum: Relacje w toku - 2 Galerie - 11
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
|
"Widziałeś tu gdzieś samosądy i podejrzenia indywidualne czy instytucjonalne, czy wolno takim znaczeniem operować ??"
Pewnie. Weźmy pierwszy wpis (żeby nie powiedzieć "post")
"Od lat we współczesnym jęz..polskim są wyrazy używane, które znają wszyscy (?) o ustalonym znaczeniu, definicji. Ale... pod wpływem "nowomowy" (kalka z innych języków - głównie angielskiego) w miejsce tych znanych pojawiają się nowe.i zdanie z tymi wyrazami jest dziwne, śmieszne, bez sensu (niepotrzebne skreślić). Dla mnie to językowy bełkot".
Bełkotu raczej nie wolno używać. Trudno przypuścić, aby autor miał tu na myśli aprobatę a dla niepoznaki użył mylącego języka.
Następny post też nie wyraża aprobaty: "Bardzo mnie drażni, kiedy w relacjach dziennikarskich z sejmu, w czasie wywiadów z politykami nagminne nadużywa się określenia "mechanizmy". Mamy mechanizmy władzy, mechanizmy prawne, mechanizmy proceduralne i tym podobne potworki. Już wiele razy wyjaśniali to wybitni poloniści, że słowo "mechanizm" czy "mechanizmy" odnosi się konkretnie do techniki, do maszyn, do procesów związanych z projektowaniem, budową czy eksploatacją wszelkiego rodzaju urządzeń, aparatów i maszyn. Gdzie są więc urządzenia w rozmowach o polityce? O ekonomii? O prawie?".
Wg mnie intencją MacGregora było, że tak nie powinno się mówić. Zgadzam się, że nadużywanie czegokolwiek prowadzi do maniery (nałogu) i nie powinno mieć miejsca nie tylko w języku ale w samym wyrażeniu "mechanizmy polityczne" nie ma niczego niezrozumiałego. Przeciwnie jest bardzo trafne, jeśli porównać cechy mechanizmu oraz cechy polityki: powtarzalność, typowość, skuteczność, określoność itd.
A dalej Twój wpis: "Ale wypieranie polskich słów przez obce to już nie jest ewolucja tylko nieuctwo/niedbalstwo użytkowników."
Nieuctwa czy niedbalstwa też nie pochwalamy ale zmiana jest ewolucją. Takie jest ogólne znaczenie tego słowa ("proces zmian zachodzących w czasie"). Ewolucja to tyle co zmiana (a nie zamierzony skutek tej zmiany), więc opowiadanie, że zmiana nie jest zmianą tylko nieuctwem i niedbalstwem, samo jest błędem logicznym i językowym (pustą retoryką). Nie każda zmiana jest nieuctwem ale każda jest zmianą.
Żeby zrozumieć Twoją wypowiedź trzeba by termin "ewolucja" pojąć jako zmianę ukierunkowaną na pewien cel czyli jako "postęp". Wtedy chybienia tego celu nie nazwalibyśmy w ogóle ewolucją (jak u Ciebie).
Tyle tylko, że nie takie jest (póki co) znaczenie słowa "ewolucja" ( "proces zmian zachodzących w czasie"). Tu akurat sam uprawiasz nowomowę i bełkot.
Nota bene, większość zmian ewolucyjnych (circa 99%) jest eliminowana przez tzw. dobór naturalny. Można więc sądzić, że znaczenia nieużyteczne i tak zostaną z języka wyeliminowane.
Itd. Nie będę wszystkich wpisów analizował. Jasne jest, ze dyskusja jest o tym jakim znaczeniem wolno operować a jakim nie.
"Wittgenstein pisał też chyba o problemach i nieporozumieniach spowodowanych niewłaściwym używaniem słów/pojęć. Mam wrażenie, że czasem nadużywa się bardzo poważnych słów w zwykłych rozmowach."
Wittgenstein zajmował się właśnie językiem potocznym. Wyrażeniami typu "daj młotek", "widzę drzewo", "jestem smutny" , "sporządzam miotłę", itd.. Interesowało go jak powstaje znaczenie i co to znaczy, że coś znaczy np. jak to jest, że "jestem smutny". Moim zdaniem ustalił, że nie ma znaczeń prywatnych (języka prywatnego).
Twierdził nawet, że tylko język potoczny ma sens a wszelkie jego modyfikacje np. język filozoficzny, język logiki, język matematyki nie mają żadnego sensu. Problemy i nieporozumienia spowodowane są niewłaściwym czyli INNYM NIŻ POTOCZNE użyciem słów. Jego cytowanie tutaj jest zatem jak najbardziej na miejscu.
Post zmieniony (29-12-15 13:40)
|